Nikt nie chce konkurować z Disneyem i kolejną częścią Gwiezdnych Wojen. Cały następny tydzień upłynie pod egidą prapremier, premier i maratonów związanych z Ostatnim Jedi. Bez względu na jakość widowiska, jest to film, który i tak przyciągnie miliony dolarów widzów przed ekrany kin, jednocześnie zbijając do minimum zyski pozostałych produkcji. Nie dziwi więc brak konkurencji dla Disneya już w najbliższy weekend.
Wojna Płci (2017) – kolejny film w tym roku o tematyce tenisowej, tym razem podszyty ideologią gender i równouprawnienia. Podobno bardzo dobra rola Emmy Stone. Podobno zwyczajnie, śmiesznie odegrana rola przez Steve’a Carella. Podobno można nawet to obejrzeć.
Moja ocena (czyli jak bardzo czekam):
24 Godziny Po Śmierci (2017) – koprodukcja Hongkongu i Republiki Południowej Afryki. Kilka znanych nazwisk – przede wszystkim Ethan Hawke, ale także Rutger Hauer czy znany fanom Gry o Tron Liam Cunningham. Ciężko jest coś więcej o tym filmie napisać. Gdybym miał wybierać seans na ten weekend, to właśnie ten film bym wybrał, 🙂
Moja ocena (czyli jak bardzo czekam):
W zakończeniu jak zawsze wolne uwagi o pozostałych weekendowych premierach. Redwood, czyli trochę spóźniony (halloween już było) horror. Aż dziwne, że w Polsce nie przetłumaczono tytułu na Czerwony Las albo Krwawy Las. Reakcja Łańcuchowa – czyli polski film o wszystkim, bo właściwie nie wiadomo o czym. Mamy tu zaginięcie, ślub, milionerów, pornografię, kłótnie rodzinne… A na koniec także dokument Przy Planty 7/9 o rozrachunkach polsko-żydowskich po pogromie kieleckim.
Tak jak wspominałem na początku – nie ma wielkiego wyboru na parę dni przed premierą Gwiezdnych Wojen. Dlatego ja ten weekend – wyjątkowo – odpuszczę. :).
Tomas